REALACJA Z POBYTU W ANDENNE, BELGIA W RAMACH REALIZACJI PROJEKTU ERASMUS + „ENGAGEMENT EQUALS INCLUSION FOR ALL”

międzynarodowe towarzystwo szkół partnerskich z Rumunii, Anglii i Belgii

Bruksela

Manneken Pis- sikający chłopiec

Symbol Andenne- niedźwiedź

Podróżą do niewielkiego, ale przepięknego miasteczka Andenne w Belgii rozpoczęliśmy kolejny etap realizacji naszego projektu „ENGAGEMENT EQUALS INCLUSION FOR ALL”, tym razem ukierunkowaną na użycie nowoczesnych technologii w różnych dziedzinach życia codziennego.

Kolejna grupa naszych gimnazjalistów Amelia Sroka, Kasia Trela, Gabrysia Wojtyna, Kuba Pawłyna i Kuba Wodecki wraz z opiekunami p.Bożeną Kaczmarczyk i p. Marią Bącal miała okazję wziąć udział w interesujących zajęciach, zabawach integracyjnych, wymianie doświadczeń, poznawaniu bliższych  i dalszych miejscowości w kraju gospodarzy a wszystko to w międzynarodowym towarzystwie szkół partnerskich z Rumunii, Anglii i oczywiście Belgii .

Pierwszy dzień rozpoczęliśmy w pięknie udekorowanej szkole gospodarzy, którzy przywitali nas specjalnie przygotowaną piosenką a następnie wzięliśmy udział w zajęciach integracyjnych, zaprojektowaliśmy plakietki z naszymi imionami, próbowaliśmy nauczyć się kilku podstawowych słów w języku francuskim – co nie było rzeczą łatwą, chociaż staraliśmy się bardzo. Po lekkim posiłku przeszliśmy do pracy z tabletami i aplikacjami na których mogliśmy trochę poćwiczyć  język francuski oraz wzięliśmy udział w interaktywnym quizie z wiedzy o krajach partnerskich.

Po części teoretycznej przyszedł czas na zajęcia praktyczne, w międzynarodowych zespołach z tabletami, mapą  oraz pytaniami w ręku poznawaliśmy najważniejsze miejsca, budynki i  pomniki Andenne, było naprawdę wesoło, dyskusje, pomyłki a jak nie dawaliśmy rady to „koniec języka za przewodnika” i o to chodziło….udało nam się w końcu  rozwiązać zaszyfrowane hasło i chociaż nie było łatwo poradziliśmy sobie!

Po zajęciach  gospodarze zorganizowali dla nas przemiłe spotkanie z lokalnymi władzami Andenne, które odbyło się w miejscowym  Ratuszu – pięknym klimatycznym budynku gdzie w sali konferencyjnej obejrzeliśmy krótką prezentacje multimedialną zaznajamiającą  nas z najważniejszymi informacjami dotyczącymi Andenne. Gospodarze wręczyli nam  symboliczne  upominki  oraz życzyli miłego pobytu, potem pamiątkowe zdjęcie na schodach Ratusza i ….pierwszy dzień za nami.

Drugiego dnia podróżowaliśmy do  stolicy prowincji, miasta Namur, gdzie odwiedziliśmy bardzo ciekawe Computer Museum NAM- IP , gdzie pod okiem przewodnika, mieliśmy okazję prześledzić jak rozwijała się myśl techniczna prowadząca od prostych manualnych maszyn liczących poprzez pierwsze ogromne prototypy aż do dzisiejszych komputerów. Prawie wszystkie eksponaty, mimo iż wiekowe, są sprawne do dziś, a niektóre z nich mieliśmy nawet okazję wypróbować przenosząc się na chwilę w technologiczną przeszłość.

Potem przyszedł czas na zastosowanie technologii w praktyce – zbieranie materiałów fotograficznych do prezentacji multimedialnej „ Co mnie bawi w Namur” czyli spacer po mieście i jego zakątkach, gdzie staraliśmy się dostrzec i uwiecznić detale, które dla nas Polaków były zabawne. Nasz zespół  wykazał się tutaj dużą kreatywnością i nie mieliśmy specjalnie problemów aby odnaleźć i sfotografować szerokie spektrum zabawnych dekoracji, reklam, murali . Potem chwila przerwy na „Frytki u Gabi” i porównanie zebranych materiałów, którym towarzyszyło  mnóstwo śmiechu….

Środę spędziliśmy również w Namur gdzie mieliśmy okazję odwiedzić specjalne laboratorium z maszynami do precyzyjnej (laserowej ) obróbki drewna , oraz drobnych elementów plastikowych wykonanych metodą „drukowania” w 3D, obejrzeliśmy proces pracy lasera w oparciu o oprogramowanie komputerowe i końcowy efekt – gotowe elementy do konstrukcji drewnianej lampki, bardzo ciekawe doświadczenie, być może inspiracja do podjęcia przyszłej pracy w zawodzie inżyniera…., poźniej przystąpiliśmy do pracy z tabletami i tablicą interaktywną, której używał prowadzący do  wyjaśniania, jak korzystać i tworzyć aplikacje komputerowe do nauki różnych przedmiotów. Obie nasze grupy bardzo sprawnie poradziły sobie z zadaniami i stworzyły użyteczne programy do nauki języka…francuskiego ;)

Po zakończonej pracy udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do…. salonu interaktywnych gier komputerowych -  siedzenie przy ekranach z konsolą w ręku ? Nic podobnego…. Fantastyczna zabawa ruchowa w ciemnym labiryncie w specjalnych „świecących kamizelkach” z   laserowymi pistoletami w ręku…. oj działo się działo…. Pierwsza seria lekkie rozpoznanie, ale w drugiej uczestnicy dali z siebie wszystko, pościgi, pułapki , śmiech do łez, mokre podkoszulki i pot na czole, potem raport i tu bezkonkurencyjna okazała się drużyna rumuńska…  no cóż , pogratulowaliśmy zwycięzcom i w najlepszej zgodzie wróciliśmy do Andenne.

Następnego dnia, w czwartek wyczekiwany wyjazd do serca Unii Eurpejskiej Brukseli. Pierwsze kroki skierowaliśmy do nowoczesnej dzielnicy, gdzie znajdują się siedziby instytucji europejskich oraz w pełni interaktywne Muzeum Historii Unii Europejskiej, które było naszym celem. Ciekawie zaprojektowane, pełne informacji przedstawionych w sposób interesujący i  przystępny, przekazuje bardzo przekrojowo wszystkie wydarzenia na świecie, które doprowadziły do powstania Unii Europejskiej w dzisiejszym kształcie.

Po zwiedzeniu muzeum udaliśmy się do centrum miasta gdzie  wysokim pasażem dotarliśmy na rynek z przepiękną architekturą, która zrobiła na nas ogromne, trudne do opisania wrażenie,  cóż można powiedzieć – zapraszamy do obejrzenia naszego albumu…. chwila wolnego czasu na zrobienie drobnych zakupów, belgijskie czekoladki obowiązkowo J a potem wąską uliczką   udaliśmy się obejrzeć symbol Brukseli, Manneken Pis, czyli fontannę z figurką małego sikającego chłopca, który  dla mieszkańców Brukseli jest tym, czym Syrenka dla Warszawiaków. Pamiątkowe zdjęcia i… następny dzień za nami.

Piątek, był jak zawsze dniem pożegnań, gorące  podziękowania dla gospodarza, uściski, życzenia bezpiecznej podróży. Wczesnym rankiem wylecieliśmy z gościnnej Belgii, trochę zmęczeni lecz  pełni wrażeń, wylądowaliśmy  w Krakowie, a później dotarliśmy szczęśliwie do Stubna, chyba wszyscy z takim samym  marzeniem – wyspać się  - a potem będziemy opowiadać J